Donnerstag, 24. Februar 2011

Si Racha

No i fajnie, siedze sobie w parku (sloneczko swieci, od czasu do czasu wiewiorki schodza z drzew) popijajac green tea latte, sluchajac tajskiej muzyczki w stylu Bee Gees i myslac jak tam Was zycie traktuje... :) Mam nadzieje ze nie jest zle...
Wczoraj Larson dodal na blogu zdjecia z Bangkoku oraz nasza mape, ktora powoli bedzie sie, mam nadzieje, zapelniac kropeczkami...

Myslimy wlasnie, jak tu i gdzie sie dalej ruszyc... myslimy o dalszej podrozy na poludniowy wschod, pod granice z Kambodza. Tu jest w miare fajnie, ale i nudno, wiec chcielismy sie wybrac statkiem na wyspe Ko Si Chang i tam zostac na 2-3 noce, niestety czas na to nie jest dobry. W weekendy bowiem zjezdzaja sie zarowno na w/w wyspe oraz nawet tu do miasta (Si racha ma okolo 141 400 ludnosci) Tajowie z Bangkoku i robi sie baaaardzo tloczno, wiec wlasnie na weekend musimy sie stad wydostac. Jeszcze do konca nie wiemy co zrobic... ale damy znac :)

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen